„Pan Bóg nawet z nieszczęścia wyprowadza dobro” – często słyszymy taką wypowiedź.  A jakie dobro mamy z tego, że panuje pandemia? Czy jest nim panujący lockdown, obostrzenia sanitarne, rozdzielenie rodzin trwające miesiącami? A może tragedia bliskich nie mogących odwiedzić swoich krewnych w szpitalach lub pożegnać się ze zmarłymi? Czy tym dobrem jest utrudniony dostęp przewlekle chorych do opieki medycznej, bo wszyscy zajęci są chorymi na covid? A może z pandemii powinni cieszyć się ci, co stracili pracę, mają zaniżone zarobki i kłopoty z utrzymaniem swoich rodzin, albo dorobku całego życia (np. właściciele restauracji, hoteli)?

A jednak obok tych wszystkich nieszczęść, których sprawcą nie jest na pewno Pan Bóg, dzieją się rzeczy dobre, na które od zawsze wskazywała Mądrość Boża.

Zamknięcie w domach, zdanie się na własne towarzystwo pozwala na nowo odkrywać wartość obecności współmałżonka, przypomnieć o wspólnych zamiłowaniach. Daje możliwość dłuższych rozmów, wspominania, snucia marzeń, planów. Jak dobrze, gdy jest druga osoba w czasie choroby. Nawet gdy obie chorują, to wspólnie mogą się wspierać, opiekować sobą nawzajem. Po prostu być obok.

W ilu rodzinach nastąpiło zaprzyjaźnienie się rodziców i dzieci. W codziennym zabieganiu, realizowaniu listy zadań, pracy, szkoły, zajęć popołudniowych nie było czasu na rozmowy, przyjemności. Wróciły do łask gry planszowe. Słychać śmiech i pokrzykiwania rywalizujących ze sobą pokoleń. Niedzielnym rytuałem przestał już być „spacer” po galeriach handlowych. Wróciły spacery rodzinne do parku, nad morze.

Rozdzwoniły się telefony, do bliskich, znajomych. Nadmiar czasu spędzanego w domu (wszystko już wysprzątane J) skłania do refleksji, do pytań i do tęsknoty za człowiekiem. Rozmowy przez telefon to chociaż namiastka bycia z drugim. To odtworzenie zaniedbanych relacji, rozmowy z dawno nie widzianą osobą. To staranie się, aby było miło. Nie zdawkowe: wszystko ok?, lecz długie serdeczne dialogi osób zainteresowanych wzajemnie życiem tego drugiego, jego radościami i smutkami.

A ile dobra uwidoczniło się w kontaktach sąsiedzkich, w trosce młodych o starsze pokolenia. Dzwonki do drzwi z pytaniem, czy czegoś nie potrzebują, robienie zakupów, opłat. Dwa zdania i uśmiech potrafią sprawić, że samotny sąsiad czuje się zauważony i… szczęśliwy. Jednak nie jest sam! Liczne akcje szycia maseczek przez różne grupy ludzi, pokolenia, instytucje, by czuć się potrzebnym, wspierającym. Policjanci śpiewający i tańczący przed blokami z „uwięzionymi” dziećmi, by chociaż trochę wprowadzić odmiany w ich monotonne życie. Pracownicy gastronomi, hoteli wspierający personel medyczny opiekujący się chorymi na covid i nie wracający z tego powodu do własnych domów. Studenci zajmujący się dziećmi lekarzy na dyżurach, by nie spędzały czasu samotnie i bez opieki. Policjanci i różne formacje służby wojskowej, które odwiedzają chorych na covid. Nie jest to oschłe sprawdzenie przez nich czy osoba odbywająca kwarantannę lub na izolacji jest w swoim miejscu zamieszkania. To troskliwe zapytanie o to jak się tak osoba czuje, czy czegoś nie potrzebuje, wyjaśnienie swojej roli, życzenia zdrowia, zapewnienie, że będą się regularnie kontaktować. Doświadczyłam tego w ostatnich miesiącach dwukrotnie, za pierwszym razem byli to policjanci, za drugim- służby Marynarki wojennej. Autentyczna troska o chorego człowieka. Takie przykłady można mnożyć. Podziwiam pomysłowość ludzi, starających się poprawić sytuację chorego, czy samotnego, potrzebującego innej pomocy. Gdyby nie w pewnym sensie ekstremalna sytuacja pandemii, nie wiedzielibyśmy ile w nas dobra, które zaszczepił w każdym człowieku Dobry Bóg.

Ta sytuacja wielu skłoniła do refleksji nad swoim miejscem w Kosmosie, do pytania czy jest Bóg i gdzie w tym wszystkim jest Bóg. Do powrotu do Boga, do modlitwy, do spowiedzi, do zadbania o zdrowie swojej duszy. Warto zadać sobie pytania po co się modlę, o co się modlę, do Kogo się modlę? Kim dla mnie jest Bóg?  Bez pandemii może te pytania, by się nie pojawiły. Nie byłoby czasu, by szukać na nie odpowiedzi. A to są najistotniejsze pytania i dobro wynikające z pandemii – zadbanie o relację z Bogiem i ludźmi.

Grażyna Sz.

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.