W minionym tygodniu przeplatały się wydarzenia zarówno wzniosłe, radosne jak i smutne. Z jednej strony wspominaliśmy męczeńskie świadectwo życia św. Andrzeja Boboli – Patrona Polski i naszego Arcybiskupa oraz okrągłą rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, którego wielu z nas pamięta z pielgrzymek do Polski. Były one dla nas ogromnym impulsem nadziei i dawały wiarę, że żyjemy w świętej wspólnocie Kościoła, która potrafi pozytywnie zmieniać otaczającą nas rzeczywistość. Stanęły mi przed oczyma słowa Ojca św. z Gniezna, Częstochowy, Poznania, Gdańska, Wrocławia i jeszcze innych, które od 17 roku mojego życia bezpośrednio wysłuchałem, chłonąłem z ogromnym przeżyciem przez kolejne 27 lat. One w dużej mierze kształtowały i nadal kształtują moje życie w wierze i Wspólnocie Kościoła. Z drugiej strony ta radość została w istotny sposób stłumiona ujawnieniem kolejnych zatrważających informacji o pedofili w Kościele, które jeszcze raz potwierdziły swoistą zmowę milczenia i grzech zaniechania nie tylko niektórych wysokich hierarchów w naszym Kościele, ale również ludzi świeckich. Podziwiając radykalizm ewangeliczny Andrzeja Boboli czy Jana Pawła II jak ogromnego rozdźwięku doświadczamy przyglądając się niektórym postaciom z czasów teraźniejszych. Przyznam, że z niepokojem siadałem do oglądania filmu braci Sekielskich, nie będąc pewnym, czy nie będzie on dotyczył jakichś przypadków z naszej Archidiecezji. Tym bardziej, że do tej pory nie zostaliśmy poinformowani o skali tego zjawiska w naszej Archidiecezji. Ani, czy i jakie podjęto działania w celu zadośćuczynienia ich ofiarom za szkody moralne nimi spowodowane.

Czy rzeczywiście musimy czekać na trzeci odcinek tego smutnego serialu, albo publikacje w niekoniecznie przyjaznych Kościołowi mediach, aby wyprać nasze szczecińsko – kamieńskie brudy? Zgodnie zresztą z jednoznacznymi zaleceniami dla wszystkich kościołów lokalnych przekazanych już dawno temu przez Papieża Franciszka. Jak budować jedność w takim Kościele, gdzie w sprawach siejących ogrom zgorszenia panuje zadziwiająca zmowa milczenia? Jak szukać jedności, gdy w przeróżnych niefundamentalnych sprawach jesteśmy specjalistami od szukania podziałów, jak choćby: w jakiej postawie przyjmować Pana Jezusa (na stojąco czy na klęcząco), w jaki sposób do ust/na rękę w okresie ciągle nie odwołanej pandemii? Jak odbudować elementarne poczucie wspólnoty narodowej w czasach tak ostrych w niej podziałów? Trzeba nam dzisiaj wpatrywać się w świadectwa heroicznej wiary św. Andrzeja i św. Jana Pawła II, ciągle rozsiewających Dobro pochodzące od Boga aby nie ulegać złu, które od Niego nie pochodzi. 

Z wiarą i na nowo przeżywając święto Pięćdziesiątnicy – zesłania Ducha Świętego, Ducha Jedności i Pocieszyciela, z pokorą wołajmy:

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą.
Ty nas pocieszasz, wspierając gdy jesteśmy słabi i bezradni.
Proszę Cię o Twoje dary.
Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, którą jesteś Ty, mój Boże.
Proszę o dar rozumu, abym, na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości, i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
Proszę o dar rady, na chwile trudne, gdy nie będę wiedział, jak postąpić.
Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako braci i na Kościół jako narzędzie Twojej ojcowskiej opieki.
Proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który Ciebie, o Boże, obraża.
Amen

Adam

p.s. Modlitwa o 7darów Ducha św. zaczerpnięta z Modlitewnika Tygodnika Niedziela.

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.