Łacińskie misericordia to czułość serca, okazywane współczucie, litość, dobroć, serce wrażliwe na nędzę. 

Dziś Święto Miłosierdzia Bożego, które rozpoczyna Tydzień Miłosierdzia. Jak go przeżyć w tym roku? Doświadczywszy tyle już razy Bożego Miłosierdzia, jako uczeń Jezusa Chrystusa, chcę być miłosiernym wobec… moich krzywdzicieli czy też jak mówimy codziennie w Modlitwie Pańskiej, moich winowajców. Nie pomijając oczywiście miłosierdzia świadczonego wobec najbardziej potrzebujących (starszych, biednych, samotnych, pogubionych…) i względem samego siebie.

Tak często we wzajemnych relacjach brakuje miłości, jest jej za mało… Często wydaje mi się, że to miłość, a tak nie jest. Ten, którego jesteśmy obrazem i podobieństwem JEST MIŁOŚCIĄ. Skoro więc zamierzam z NIM spędzić wieczność, muszę się do Niego upodobnić. Kiedyś, gdy ujrzymy Go takim jaki JEST, będziemy do Niego podobni, ale tu na ziemi upodabniamy się do naszego Boga kochając i okazując miłosierdzie. Póki żyjemy.

Tak wielu ludzi mówi: „nie potrafię przebaczyć.” „Tyle zła, krzywdy, niesprawiedliwości, wyciśniętych łez…” „Tak nie można.” Ale czy nie jest to stawianie się nad Boga? Dopiero co przeżywaliśmy wielki post rozważając cierpienia Jezusa, Syna Bożego. On przyjął na siebie całe zło świata i przebaczył wszystko wszystkim. I jeszcze prosił: Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią! Skoro więc ON, Bóg i Pan, okazał miłosierdzie (ma serce czułe i wrażliwe na nędzę człowieka) chcę Go także i w tym wiernie naśladować. 

Wiele lat temu wielkim odkryciem dla mnie było, że właściwie jestem szafarzem a nie źródłem. Szafarzem Jego miłosierdzia. Chodzi o Boże miłosierdzie, które ma dotknąć winowajcy. Ale skoro to ja zostałem skrzywdzony Bóg okazuje je przeze mnie. Mogę zatrzymać komuś odpuszczenie przyjmując postawę nie daruję ale o wiele lepiej przepuścić miłosierdzie Boga do winowajcy w postawie przebaczam. Ileż dobra, wewnętrznej wolności, radości… dla mnie i uwolnienie krzywdziciela od zła.

Czy Bóg może komuś przebaczyć jeśli ja nie przebaczę? Wydaje się, że nie. Także wtedy jest to konieczne, gdy nie czuję się skrzywdzonym. Dlaczego? Bo zło zostało popełnione, powiedziane, pomyślane… a więc zaistniało. Ten ktoś popełnił grzech. Musi więc otrzymać przebaczenie. Od Boga przeze mnie i ode mnie z Bożą pomocą. Rany zabliźniają się powoli, ale zabliźnione przez miłosierdzie mogą stać się czymś, co upiększa moją duszę, pomaga mi stawać się podobniejszym do Chrystusa, daje mi szansę pomagania Zbawicielowi w ratowaniu ludzi przed piekłem. Czy to krzyż? Może? A z pewnością tak – jeśli przyjęty z miłością do Boga i bliźniego, a ofiarowany Ukrzyżowanemu. Mój krzyż. Nie chcę zmarnować żadnych łask także takich trudnych.

Ci, którzy odeszli już z tego świata nie mogą poprosić mnie o przebaczenie. Muszę więc kierować się wyobraźnią miłosierdzia, by ich uwolnić od winy, by pomóc im wejść do Bożego Królestwa. Warto także zwrócić uwagę na takie czyjeś zachowania i słowa (lub ich brak), które nawet mocno albo wcale nie zabolały, nie zraniły. Może to była zazdrość, nerwy, brak cierpliwości, przekonanie o własnej racji, nieliczenie się z innymi, projektowanie mnie albo komuś życia, wygodne milczenie, zgadzanie się na zło… Mówimy: „nic się nie stało”, „dobrze jest”, „dam radę”, „mam co ofiarować” itp. Chwalebne reakcje, ale ten człowiek obiektywnie popełnił zło. Musi zadośćuczynić, wynagrodzić, usłyszeć: przebaczam ci. Źle jest myśleć tylko o sobie. Popatrz szerzej w imię miłości miłosiernej.

Ale czyściec to nie tylko odpokutowanie za grzechy (brak miłości) to także dojrzewanie do pełni człowieczeństwa, do takiej miłości, której wzór mamy w Jezusie Chrystusie. Chyba nikt z ludzi, nie może liczyć na niebo od razu, bez czyśćca. Jak można im pomóc? Jestem przekonany, że prosząc o pomoc. To czego nie zdołali osiągnąć na ziemi mogą „nadrobić” tam. Ale potrzeba mojej prośby. Takiej zwyczajnego zwrócenia się o pomoc w codzienności. Dzięki temu ja mam orędowników (współmałżonek, rodzice, dzieci, dziadkowie, księża, sąsiedzi, znajomi…) a oni mają możliwość „zrobienia” czegoś dobrego, przyjścia mi z pomocą. Taka wymiana darów. Świętych Obcowanie. 

„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.” (Mt 5,7)

proboszcz

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.