Wspólnota parafialna. Rozumienie tego pojęcia nie sprawia żadnych trudności dopóki nie zastanowimy się głębiej nad znaczeniem jego drugiego członu. Czym jest wspólnota?

Kiedy spotkałam się z Marią Specjalską to odpowiedź na to pytanie miało być treścią naszej rozmowy. Pani Maria była przygotowana na przedstawienie swoich poglądów i refleksji na ten temat, jednak rozmowa potoczyła się trochę w innym kierunku. Na jej zakończenie Pani Maria obiecała, że do rozmowy na temat wspólnoty parafialnej jeszcze powrócimy.

Jak rozmawiać o rzeczach ważnych jeśli nie poznamy bliżej naszego rozmówcy? Pani Maria niechętnie dała się namówić do rozmowy o sobie, ale jakoś udało się i oto co mi powiedziała.

„Pochodzę z okolic Przemyśla. Wychowywałam się w rodzinie bardzo religijnej i to miało największy wpływ na moją formację, ale nie tylko. Już w szkole podstawowej należałam do tzw. Krucjaty. Tam właśnie wtajemniczano nas w głębię modlitwy. Tam, przecież jako jeszcze dziecko, zrozumiałam niezwykłość modlitwy różańcowej. Okres szkoły średniej do której chodziłam w Przemyślu był bardzo trudny. Był to początek lat pięćdziesiątych. Zarówno nauczyciele jak i uczniowie poddawani byli silnej presji ideologicznej. Jednak młodzież wychowana w religijnych rodzinach szukała towarzystwa podobnie myślących i czujących. Znajdowaliśmy sposoby aby być w kościele i na religii.

Po ukończeniu szkoły średniej otrzymałam nakaz pracy i zostałam skierowana do Świnoujścia. Miałam wówczas 18 lat. Rozpoczęłam pracę nauczycielki. Środowisko w którym przyszło mi żyć i pracować bardzo różniło się od tego, w którym wyrosłam. Brak tradycji, zasad i pustka duchowa były dla mnie niezrozumiałe. Musiałam jednak przyjąć to do wiadomości. Przez 10 lat pracowałam w szkolnictwie powszechnym, a następnie przez 20 lat w szkolnictwie specjalnym. Już na emeryturze, po ukończeniu kursu katechetycznego, przez 4 lata pracowałam jako katechetka. Będąc jeszcze dzieckiem marzyłam o pracy nauczycielki. Z perspektywy lat szczególnie wyraźnie widzę, że praca zawodowa spełniła moje oczekiwania. Nie zawsze było łatwo, czasami trzeba było zmagać się z nieakceptowanym programem, ale w końcu najważniejsze były dzieci, które bardzo kochałam. Szkolnictwo specjalne to wielkie doświadczenie. Dzieci które tam spotykałam wiele mnie nauczyły, pozwoliły wiele zrozumieć. 

Duży wpływ na moje życie w Świnoujściu miała parafia. Początkowo była to parafia „Gwiazdy Morza” .Dobrym Duchem życia w parafii był ksiądz Wenancjusz Borowicz, który stworzył w parafii Oazę młodzieżową. Młodzież była pod wielkim urokiem księdza, a on poświęcał im wiele czasu. Nie tylko im, odwiedzał także ich rodziny i tak doprowadził do powstania pierwszego w diecezji Kręgu Kościoła Domowego. Ksiądz był niezwykle aktywny. Wyjeżdżał z młodzieżą, a także z całymi rodzinami na wakacje i na wspólne rodzinne rekolekcje. To był wspaniały okres w życiu parafii. 

Zmieniliśmy miejsce zamieszkania i tak naszą parafią stała się parafia Chrystusa Króla. To tutaj rozpoczęłam swoją pracę w Poradnictwie Rodzinnym. Praca ta była dla mnie trudnym wyzwaniem. Dopiero po ukończeniu dwóch kursów poradnictwa rodzinnego odważyłam się podjąć  pracę. Wykonywałam ją przez 21 lat. Myślę, że to wielka szkoda, iż obecnie brak jest dobrego, profesjonalnego poradnictwa. W moim przekonaniu jest ono bardzo potrzebne.

W trudnym okresie stanu wojennego parafia Chrystusa Króla odpowiadała na potrzeby wielu parafian. Przy parafii powstał Klub Inteligencji Katolickiej, którego liderem był Józef Szczodry. Klub organizował spotkania z interesującymi świeckimi. Były one poprzedzone rozważaniami opartymi na Biblii, nawiązującymi do tematu spotkania. W taki właśnie sposób powstał „mini” krąg biblijny. 

Jestem członkiem Koła Różańcowego i Kręgu Biblijnego. Krąg Biblijny jest mi wspólnotą szczególnie bliską, chyba też dlatego, że przyczyniłam się do jego powstania. Stało się to tak: Od dłuższego czasu miałam refleksję, że niektóre wersety „Godzinek” śpiewam bez zrozumienia. Co to znaczy „różdżka Aaronowa”, „runo Gedeona”, „plastr miodu Samsona”, „światło z Gabaon”? Postanowiłam przeczytać Stary Testament a potem podzielić się z innymi parafianami swoją wiedzą. O pomoc poprosiłam księdza Darka, który do pomysłu bardzo się zapalił. Zaprosił chętnych na spotkanie i tak 16 marca 2000 roku powstał w naszej parafii Krąg Biblijny”.

Myślę, że rozmowa z Panią Marią Specjalską powinna pomóc nam w refleksji nad tym czym może być wspólnota parafialna, czy tej wspólnoty potrzebujemy, czego od niej oczekujemy i jak możemy ją współtworzyć?

Barbara 

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.