W maju bieżącego roku zamieściliśmy w „Gazetce” tekst o ciszy w trakcie liturgii i doświadczeniach naszych parafian, początkowo zaskoczonych i zdumionych wprowadzeniem przez księdza proboszcza w kilku momentach liturgii chwil milczenia.  

        Zdecydowana większość parafian zaakceptowała te krótkie chwile ciszy, wielu docenia ich wagę. Czy jednak w każdej parafii w taki właśnie sposób sprawowana jest msza święta? Czy nasi goście dostrzegają, że u nas jest trochę inaczej? Jak to oceniają? Czy te chwile milczenia pomagają im głębiej przeżyć eucharystię?

       Wyjaśnić trzeba, że według obowiązujących przepisów (Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego oraz Instrukcja o muzyce w Liturgii świętej Musicam Sacram) milczenie ma poprzedzać akt pokuty, ma być zachowane po wezwaniu do modlitwy (Módlmy się…), po odczytaniu samego tekstu modlitwy mszalnej, po odczytaniu lekcji, ewangelii albo po homilii i po komunii – tu ma następować dłuższy moment cichego dziękczynienia. Tak być powinno. Jak jest?

       W 2015 roku jeden z najpopularniejszych katolickich portali przeprowadził sondę dotyczącą milczenia podczas mszy św. Wyniki tej sondy były następujące: 39,16 % respondentów przyznało, że w ich parafiach podczas liturgii w ogóle się nie milczy; 49,79 % odpowiedziało, że milczenie jest zbyt krótkie i czują niedosyt; 7,76 % wyznało, że nie wie co z tym cichym czasem zrobić, zaś 3,3 % że cisza ich denerwuje.

     Te wyniki sondy są dość zaskakujące, szczególnie jeśli zważyć, że prowadzona była na portalu adresowanym i odwiedzanym przez zaangażowanych członków parafii. Jeśli ciszy w trakcie liturgii nie ma, albo jest ona zbyt krótka to można przyjąć, że w prawie 90 % polskich kościołów liturgia jest tak naprawdę pozbawiona ciszy. Przyznajmy szczerze, brak ciszy w kościele chyba nam nie przeszkadza. Większość nabożeństw odbywających się w polskich kościołach, nawet takich, które do ciszy zostały stworzone (jak adoracja Najświętszego Sakramentu), są jej pozbawione. Każdy moment wykorzystujemy odmawiając wspólnie litanie, różaniec, śpiewając pieśni. Może cisza jest dla nas krępująca, kłopotliwa, może nie wiemy jak ją wypełnić?

Ksiądz Adam Boniecki komentując zjawisko ucieczki od ciszy, żartobliwie mówi: „kiedy zdarzy się, że celebrans po homilii albo po komunii przez dłuższą chwilę medytuje albo modli się w milczeniu, zgromadzeni są zaniepokojeni i pytają, czy księdzu nie zrobiło się słabo”

A przecież Bóg jest w ciszy.

Historia proroka Eliasza pokazuje, że Boga nie ma w burzy, trzęsieniu ziemi, czy w innych nadzwyczajnych i głośnych zjawiskach. On jest w „ciszy powiewu”(por. 1Krl 19, 11-13) Z perspektywy chrześcijańskiej najcelniej ujął to św. Jan od Krzyża „Jedno słowo wypowiedział Ojciec, którym jest jego Syn, i to słowo wypowiada nieustannie w wieczystym milczeniu, w milczeniu też powinna słuchać go dusza”

Barbara

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.