W rozdziale 34 Księgi Wyjścia Pan przechodzi na Synaju koło Mojżesza i niejako mu się przedstawia wołając: „Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność”.  

             Według interpretacji profesor Anny Świderkówny „łaska i wierność” to po hebrajsku „hesed we emet”, z których to słów pierwsze jest w zasadzie nieprzetłumaczalne. Drugie z nich - emet - oznacza prawdę a raczej coś na czym możemy się oprzeć z pełnym zaufaniem, oznacza wierność, niezawodność. Dlatego w Biblii symbolem owej niezawodności jest skała. Zatem Bóg jest bogaty w wierność.

             Dzisiejsze przekłady proponują różne odpowiedniki hesed, zależnie od kontekstu, w którym to słowo występuje. Może to być łaska, łaskawość, życzliwość, lojalność, miłość a dokładniej miłość czynna, pojmowana jako nastawienie woli. Tak więc Bóg jest zawsze bogaty w miłosierdzie. To jest fundamentalna prawda niosąca człowiekowi nadzieję i otuchę.

             Pojęcie – miłosierdzie – ma swoją długą i bogatą historię w Starym Testamencie. Bóg widząc nędzę swego ludu w niewoli, jego udrękę postanowił go uwolnić. Objawia swe miłosierdzie w czynach i słowach, a lud wybrany nieustannie zawierza Bogu swój los, widząc w nim jedyną nadzieję.

             W Nowym Testamencie Jezus jest wcieloną miłością miłosiernego Boga. Jest tym, który urzeczywistnia nowe i ostateczne Przymierze. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął ale miał życie wieczne”. Ten sens zmartwychwstania odczytujemy w czasie Wielkanocy i karmimy się nim przez cały rok liturgiczny.

             Tu pojawia się pytanie. Jak na tę miłość Boga winien odpowiedzieć człowiek, co ma uczynić? Odpowiedź nasuwa się sama, miłość Boga wymaga wzajemności. Każdy z nas powinien całkowicie oddać się woli Pana, zawierzyć Mu swoje życie, pozwolić prowadzić się przez meandry życia z wiarą, że nic złego nas nie spotka. Człowiek obdarzony miłością Boga i nadzieją życia wiecznego winien z radością i spokojem przemierzać drogi, które On wytycza, z ufnością podejmować wyzwania. Tak więc odpowiedzią na Jego miłość jest wierne i całkowite oddanie.

             Bóg oczekuje od człowieka jeszcze czegoś. Tego by na jego miłosierdzie odpowiedział miłosierdziem zwróconym do innych ludzi. Pamiętamy scenę w której Jezus żegnając się ze swoimi uczniami pozostawia im polecenie: „to jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak ja was umiłowałem”. Znaczy to że wzajemna miłość uczniów ma wzorować się na tej jaką On nas darzy. Miłość miłosierna w stosunku do bliźniego jest zawsze dwustronna. Ten który daje, również jest obdarowywany poprzez życzliwość, wdzięczność, przyjazne gesty i tym podobne.

             Dobitnie pisze o miłości św. Jan w Pierwszym Liście „My miłujemy Boga, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował. Jeśli by kto mówił: miłuję Boga, a brata swego by nienawidził, jest kłamcą. Albowiem kto nie miłuje brata swego którego widzi, nie może miłować Boga którego nie widzi”

             Pamiętajmy więc, że nasza relacja z Bogiem i ludźmi powinna opierać się na otwartości, wierności, miłości i odpowiedzialności. Drugi człowiek jest nam potrzebny by wzrastać duchowo, wzrastać w świętości.

             Warto o tym pamiętać.

Lidia

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.