W niedzielę 5 czerwca obchodziliśmy święto patrona naszej parafii św. Bonifacego. Z tej okazji gościliśmy księdza Marcina Szczodrego który głosił homilie na wszystkich mszach odpustowych. Odpust jest zawsze powodem aby przypomnieć kim był patron naszej parafii. Tak było i tym razem, ale oprócz informacji dotyczącej życiorysu świętego Bonifacego ksiądz Marcin Szczodry przytoczył rozważania o tym ważnym szczególnie dla wszystkich Niemców świętym, zawarte w katechezie papieża Benedykta XVI. Oto ich fragment:

   „Zawsze wielkie wrażenie wywiera na mnie jego gorliwy zapał dla Ewangelii. W wieku czterdziestu lat opuszcza piękne i owocne życie mnisze, życie zakonnika i profesora, aby głosić Ewangelię ludziom prostym, barbarzyńcom. Mając osiemdziesiąt lat jeszcze raz udaje się do rejonu, gdzie przewiduje swe męczeństwo. Porównując tę jego żarliwą wiarę, ową gorliwość w głoszeniu Ewangelii, z naszą wiarą, często tak letnią i zbiurokratyzowaną, widzimy, co powinniśmy robić i jak odnowić naszą wiarę, abyśmy mogli przekazać w darze naszym czasom cenną perłę Ewangelii”. Na zakończenie homilii padły ważne słowa „człowiek ogarnięty duchem Bożym jest w stanie zmienić kierunek świata” Patron naszej parafii był bez wątpienia ogarnięty duchem Bożym.

   Odpust parafialny to nie tylko okazja do przypomnienia życiorysu patrona, refleksji nad jego działalnością i przesłaniem wynikającym z tej działalności. Odpust to również okazja do sprawdzenia jak dalece jesteśmy wspólnotą i to jedna z okazji do jej budowania.

29 maja oraz 5 czerwca ksiądz proboszcz zapraszał parafian i gości  na spotkanie odpustowe na parafialnych ogrodach. Takie spotkania sprzyjają wzajemnemu bliższemu poznaniu się ludzi, którzy często znają się tylko z widzenia.

W niedzielę, 5 czerwca po godz. 15-tej ogród parafialny powoli napełniał się gośćmi. Pogoda była piękna. Świetne jedzenie przygotowane przez Cesarskie Ogrody i ciasta upieczone przez utalentowane parafianki uświetniały to ogrodowe spotkanie. Ksiądz Ignacy (na wózku inwalidzkim) starał się towarzyszyć swoim parafianom, a ksiądz Marcin Szczodry w otoczeniu krewnych i znajomych wyglądał na zadowolonego.

    Na moje pytanie, czy taki sposób świętowania odpustu parafialnego to nowa i częsta praktyka, ksiądz Marcin wyjaśnia, że w niektórych parafiach zwyczaj ten jest zakorzeniony od dawna, w innych, jeśli warunki na to pozwalają, taki sposób świętowania wprowadza się uznając, iż ma to wpływ na tworzenie wspólnoty parafialnej.

Czy jednak my parafianie potrzebujemy poczucia takiej wspólnoty? Przecież wielu parafian nie przyjęło zaproszenia księdza proboszcza. Z pewnością niektórzy mieli inne ważne, wcześniejsze plany na to popołudnie. Inni może nie mieli dość siły aby przełamać tworzone przez siebie bariery i znaleźli jakieś usprawiedliwienie swej nieobecności. Inni może pozostają w przekonaniu, że ich przynależność do kościoła nie rodzi obowiązku zbliżania się do tych, którym w czasie mszy świętej z takim zaangażowaniem przekazują znak pokoju.

     Kiedy się nad tym zastanawiam, to wracam myślą do tekstu „Miłość potrzebuje się dzielić..” zamieszczonego w ostatniej „Gazetce” i za autorem tego tekstu zadaję sobie pytanie: Dlaczego wymawiam się przed zaangażowaniem? Dlaczego nie potrafię zachęcić, pociągnąć innych?

 Barbara

 Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.