Włochy   6 16 kwietnia 2016 roku

O świętości  trzech kobiet

  „Święci – to także ludzie a nie żadne gąsienice dziwaczki (…)

      Stale śpieszą kochać

      Znajdują samotność oddalając się od siebie a nie od świata” (…)

                                                                                         /Jan Twardowski „Trochę plotek o świętych”/

Tydzień temu opowiadałam o mojej fascynacji dwiema świętymi kobietami: Marii Goretti i Ricie. Dziś kolejna święta. Klara, córka ziemi umbryjskiej, żyła w średniowiecznym Asyżu. Pochodziła z zamożnego rodu szlacheckiego. Zachwyciła się ewangelicznymi ideałami świętego Franciszka i będąc pod jego wpływem porzuciła rodzinny dom. Odtąd jej życie wypełnione było troską o zagubionych i potrzebujących. W kościółku Porcjunkula pod Asyżem (po 1569 r. przebudowany jako kościół Matki Bożej od Aniołów) przyjęła z rąk Franciszka habit franciszkański i welon zakonny .

Święta Klara mówi mi, a myślę, że innym także, że warto uważnie przyglądać się ludziom, po to by w ich postawie dostrzec piękno i dobro. I podjąć się realizacji tych wartości w swoim życiu. Klara odnalazła swego duchowego przewodnika a po pewnym czasie sama stała się przykładem dla innych. Do założonego przez nią Zakonu Sióstr Ubogich (klarysek) wstąpiła jej siostra oraz matka. Warto pamiętać o świętej Klarze i umieć dostrzec wokół siebie ludzi, którzy pomogą mi wzrastać, a może też stać się światłem dla innych.

Asyż pełen jest świętej Klary. Mówi o niej różowo – biały kościół pod jej wezwaniem, gdzie w szklanym relikwiarzu spoczywa do dziś. Pielgrzymi modlą się w świątyni o przeróżne łaski za jej wstawiennictwem.

Na schodach tej świątyni w piątkowe popołudnie odmawialiśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego. Jeszcze dziś słyszę jak melodia modlitwy miesza się z gwarem turystów i śmiechem dzieci z pobliskiej karuzeli. Chcę jak najdłużej zachować w pamięci ten pogodny obraz.

Pomyślałam o tych umbryjskich świętych jeszcze podczas długiego spaceru z kościoła San Damiano do Porcjunkuli. Wyobraziłam sobie oboje: Franciszka i Klarę jak pełni wewnętrznego światła wędrują polnymi drogami ciesząc się rzeszą naśladowców i śpiewając:

           „ Chwalcie i błogosławcie Pana i czyńcie Mu dzięki,

             I służcie Mu z wielką pokorą”

                                                 /„Pieśń słoneczna”/

Tyle o świętości kobiet spotkanych na drogach pielgrzymki. Wiele wartości przekazują swoim życiem. Czy będą one oświetlać moje życie? Życie innych? Taką nadzieje noszę w sobie, taką nadzieję daje mi ksiądz Twardowski:

            „Święci (…) potrafią umierać i nie odchodzić”

Obyśmy umieli się w tę świętość zapatrzeć i trwając w tym zapatrzeniu pozwolili Panu na przemianę serc.

Lidia Kropska

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.