Bardzo wielu z nas ma trudności w modlitwie. Modlitwa często staje się rytuałem w którym brakuje prawdziwej więzi z Bogiem. Słowa modlitwy nie płyną z naszego wnętrza lecz bywają wyuczonymi formułkami. Jest nam z tym źle. Każdy z nas modli się trochę inaczej. Czasami jest to różaniec lub koronka do Miłosierdzia Bożego, jakaś litania, psalmy lub modlitwy z Brewiarza. Czasami modlimy się własnymi słowami powierzając Bogu naszą codzienność albo po prostu pozostajemy w ciszy przed Bogiem bo brak nam właściwych słów.

Pomocą bywa znaleziona przypadkowo, nieznana dotąd modlitwa a nawet wiersz. Polecam poezje wspaniałego i uznanego poety księdza Janusza Stanisława Pasierba.

 List do Hioba

 Niebezpiecznie jest być sprawiedliwym

jak światło nocą ściągać ćmy

zwracać uwagę i nieba i piekła

uważaj Hiobie

 

gdy szatan wyzwie Stwórcę

kiedy się staniesz przedmiotem zakładu

pozbawiony dzieci obsypany trądem

nie przeklinaj Boga

 

przebacz Mu

był z ciebie zbyt dumny

gorzko jest ponosić tyle klęsk

gdy się wierzy w ludzi

bądź wyrozumiały

 

wytrzymaj

ta próba nie może trwać dłużej niż życie

nie wspominaj przeszłości

nie licz na nagrodę

 

jeśli możesz

zrób to po prostu

dla Niego

trochę za nas wszystkich

Ojcze nasz

 

Ojcze nasz który jesteś także na ziemi

gdzie Twoje imię święci nie tylko modlitwa

a Twoje królestwo nie szumi w słońcu jak drzewo

lecz milczy w ciemności jak ziarno

gorzkie jak sprawiedliwość i jak świętość twarde

i na skale wschodzi wbrew nadziei

 

Ono wyrasta z ziemi i ono zstępuje z nieba

trudne dla nas jak wiara i niemożliwe jak miłość

która przychodzi mimo wszystko i nas woła

Spraw niech będzie ono dla nas pokusą silniejszą od chleba

i niech w nim ostatecznym kształtem stanie się Twoja wola

gdy wiara i nadzieja już przeminą

BCJ

 

Z pielgrzymiej drogi

 

A więc wyruszyliśmy. Niektórzy do ostatniej chwili musieli decydować czy pielgrzymka będzie dla nich możliwa. Tak było i w moim przypadku. My, którzy nie osiągnęliśmy jeszcze wieku emerytalnego jesteśmy tak uzależnieni od tego świata, a przede wszystkim pracy, że aż czasami strach bierze… Ale staramy się nie poddawać. Ostatecznie jedzie nas 35 pielgrzymów plus Magda nasz przewodnik i dwóch kierowców – sympatycznych i bardzo dla nas cierpliwych. Dominują członkowie naszych grup formacyjnych: z Koła Biblijnego, Neokatechumenatu, Kościoła Domowego, Grupy Czwartkowej. Są też członkowie innych parafii, nie tylko ze Świnoujścia ale również z Dębna, Gorzowa Wielkopolskiego, Trzcińska-Zdroju i Szczecina. Bardzo szybko zawiązaliśmy serdeczną, radosną i rozmodloną wspólnotę. Towarzyszy nam także nasz mały parafialny wizerunek Jezusa miłosiernego, nie tylko w modlitwie koronką w autokarze ale również wieczorami, pielgrzymując po naszych pokojach. To przecież Rok i pielgrzymka Miłosierdzia!

W tak różnorodnym gronie jest nam bardzo dobrze. Czujemy się prawdziwie siostrami i braćmi - bez względu na wiek - dotyczy to zarówno naszej kochanej Pani Róży, z którą modliliśmy się w jej bardzo osobistej intencji na Monte Cassino  czy Ani z Neo, z którą świętowaliśmy rocznicę urodzin. Bardzo sympatycznie otworzyły się na całą grupę nasze kilkunastoletnie juniorki: Nadia i Iza.

Wielu z nas ciągle zadziwia w trakcie pielgrzymki ks. Ignacy, który po prostu tryska bożą radością. Ta boża radość przechodzi często w charakterystyczne dla niego wezwanie - słynne „choćby dziś”. We mnie samym budzi ono czasami opór i niezrozumienie. W tym czasie pielgrzymowania odnalazłem jednak jakiś spokój dla tych „ignacjańskich wezwań”, również poprzez lekturę Wyznań św. Augustyna. Odkryłem, że to samo „choćby dziś” można wyrazić Bogu innymi słowami: „Stworzyłeś nas Boże jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie”.(św. Augustyn, Wyznania, Księga I).

Serdecznie zachęcam do lektury Wyznań św. Augustyna

Adam Szczodry

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.