Tegoroczne rekolekcje głosił ksiądz Marian Kaptur kustosz sanktuarium Matki Bożej Jagodnej w Resku, który otrzymał wyjątkowy dar głoszenia słowa Bożego. Sposób mówienia, tembr głosu i olbrzymia wiedza sprawiały, że chłonęłam naukę i nie czułam upływającego czasu. Cytat z Ewangelii pierwszej niedzieli adwentu był przewodnią myślą naszych parafialnych rekolekcji. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. […] I bądźcie gotowi, bo o godzinie, w której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie (Mt.42-44).

Paruzja będzie zaskoczeniem dla każdego gdyż tylko Bóg zna ten czas, ale to od nas zależy jak jesteśmy przygotowani na przyjście Pana, jak wykorzystujemy talenty, którymi Duch Święty obdarza nas codziennie, czy je pomnażamy czy marnujemy. Naszym bogactwem jest żywa wiara, słowo Boże i sakramenty, zaś największym jest miłość, która nie przemija i tylko o nią będzie nas pytał Jezus u bram wieczności. Obdarzył każdego z nas darem jakim jest wolność. Z miłości Bóg stworzył piękny świat, z miłości powołał do życia każdego z nas. Stworzeni zostaliśmy na Jego obraz, byśmy byli do Niego podobni. To my decydujemy co zrobimy ze swoim życiem, czy przyjmiemy Jego miłość i będziemy kochać Boga i ludzi, czy ją odrzucimy i będziemy żyć bez Boga. Z miłości do nas, Bóg stał się jednym z nas, zaistniał pod sercem Maryi i narodził się w stajni. Z miłości do nas Bóg złożył ofiarę z samego siebie, zgadzając się na śmierć krzyżową, bo nie ma większej miłości, niż oddać życie za przyjaciół swoich. Z miłości otworzył nam bramy Nieba, dał szansę na życie wieczne, na spotkanie z Ojcem, który jest Miłością i z bliskimi, którzy już wcześniej zakończyli swoją ziemską pielgrzymkę.

W drugim dniu rekolekcjonista mówił o prostocie wiary, odwołując się do postawy setnika, który prosił Jezusa o uzdrowienie sługi. Pomimo, że nie był on Izraelitą, jego wiara spodobała się Jezusowi i uzdrowił chorego sługę. Słowa setnika od dwóch tysięcy lat wypowiadamy w każdej mszy świętej: „Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”. Ksiądz Marian zwrócił też uwagę na nasze dyskusje dotyczące przyjmowania Jezusa, czy zachowania się księży. A przecież kapłan jest poświęcony Bogu i przez niego płynie łaska uświęcająca. Tylko kapłan może nam udzielać sakramentów. Jego posługa jest ważna od narodzin do śmierci i pomaga przygotowaniu nas na spotkanie Pana. Trzeba zapraszać Boga do naszej codzienności, abyśmy w życiu robili to, do czego zostaliśmy powołani z radością i nigdy nie zapominali dokąd zmierzamy: Idźmy z radością na spotkanie Pana (Ps 122).

Trzeci dzień był o świetle, które prowadzi na spotkanie Jezusa – nasze sumienie. Jezus rozmawiając ze swoim Ojcem wielbi Go i wysławia za to, że będąc Panem nieba i ziemi, upodobał sobie objawiać się prostaczkom. Pan każdego człowieka obdarzył sumieniem. Przysłowiowy „prostaczek”, który żyje w jedności z Bogiem słucha wewnętrznego głosu sumienia, po każdym upadku biegnie do Jezusa by się z nim pojednać. Postępując źle możemy swoje sumienie zabić, uśpić, przyzwyczaić się do zła… i w końcu zwątpić w Boże Miłosierdzie. Ale Bóg, który umarł dla zbawienia człowieka, nigdy nie wątpi i do ostatnich dni stwarza okazje, by grzesznik się z Nim pojednał. Rekolekcjonista opowiedział o funkcjonariuszu UB, który leżał z nim w szpitalu. Zawsze podczas modlitwy księdza odwracał się twarzą do ściany. Gdy któregoś dnia ksiądz Marian poprosił kapelana szpitala o spowiedź, zdziwił się, że księża też się spowiadają. Jego uśpione sumienie drgnęło. Później zapytał, czy on, który w życiu dokonał tyle złego, tępił księży, może otrzymać przebaczenie. Otrzymał rozgrzeszenie, przyjął Jezusa w komunii św. i po kilku dniach zmarł. Bóg kocha nas i pragnie abyśmy Boże światło zachowali w sobie do dnia Jego przyjścia i zanosili je tym, którzy go nie mają.

W ostatni dzień (święto Andrzeja apostoła) Pan Bóg zapraszał nas byśmy byli apostołami w swoich środowiskach świadcząc, że On jest Miłością. Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka. Od nas oczekuje abyśmy światło, którym nas obdarzył nieśli z sobą, bo Boże światło zwalcza każdą ciemność. Każdy uśmiech, dobry uczynek, pomoc tym, którzy tego potrzebują jest Bożym Narodzeniem.

Ksiądz Marian opowiedział też prawdziwą historię rozbitków, którzy umierali z pragnienia nie wiedząc, że w zasięgu ręki mieli słodką wodę. A my mając Jezusa na ołtarzu, którego możemy adorować i czerpać od Niego łaski w obfitości, konfesjonały i spowiednicę, w której czeka na nas Jezus w sakramencie pojednania, często go nie zauważamy lub świadomie odrzucamy.

Co poruszyło moje serce?

To, że aby nie być zaskoczonym Paruzją, wystarczy być prostaczkiem, przyjąć miłość Boga i kochać tak jak On. Z wiarą oddać się do Jego dyspozycji, słuchać i pełnić Jego wolę i ciągle być gotowym na Jego przyjście.

Dziękuję Bogu i księdzu Marianowi za piękny czas rekolekcji.

Ela

Nasz adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

© 2014 Rzymskokatolicka parafia p.w. Śś. Stanisława i Bonifacego B.M.